Motywacyjna niedziela

Dzisiaj postanowiłem rozpocząć cykl wpisów poświęconych motywacji – każdy nowy wpis poświęcony temu zagadnieniu będzie publikowany w niedzielę wieczorem. Mam nadzieję, że spodoba się Tobie ten cykl, że zainspiruje Cię do pewnej zmiany – mam nadzieję, że na lepsze.

Co zrobiłeś dla siebie w tym tygodniu? Ale tak całkiem dla siebie – nie z obowiązku. Jaki cel sobie ustaliłeś i czy spróbowałeś go osiągnąć? Jeśli nie, nie martw się, postaram się Tobie pomóc w jego realizacji.

Sam mam mnóstwo celów w swoim życiu – poświęconych rodzinie, pracy, swoim pasjom. I każdy z nich codziennie staram się zrealizować. Jak? Poprzez pracę nad sobą. Pokażę Ci drogę, jaką przeszedłem w ciągu roku, by osiągnąć sukces na zawodach kendo. Drogę, która nie była wcale łatwa.

W 2014 roku po raz pierwszy pojechałem na ogólnopolskie zawody Genryoku Cup. Nie udało mi się zdobyć nawet jednego punktu w walce, nie wyszedłem z grupy, a wszystkie swoje walki przegrałem. Pomimo tego, że jak wtedy mi się zdawało, ciężko pracowałem na sukces. Jeśli wydaje Ci się, że ciężko pracujesz by wygrać, to masz rację… wydaje Ci się. Jeśli tylko zdaje Ci się, że zrobiłeś wszystko, żeby coś osiągnąć to zawsze możesz zrobić coś jeszcze.

Z zawodów wróciłem jako przegrany, ale nie poddałem się. Przez cały rok ćwiczyłem więcej niż kiedykolwiek. Do zdarcia stóp, do odcisków na dłoni, ciągle próbując przekroczyć granicę swojej wytrzymałości. Bo to, co Cię nie zabije uczyni Cię silniejszym. Powtarzaj to sobie ciągle – to jest prawda. Jeżeli chcesz coś osiągnąć, to zawsze musisz mieć nastawienie na to, że musisz dać z siebie wszystko. W Twoim słowniku musi przestać istnieć słowo „Nie”. Zamień każde „Nie” na „Tak”. Więcej, zamień każde negatywne słowo na swój temat w pozytywne. Pozbądź się ze swojego życia osób, które mówią że nie dasz sobie rady, że nie osiągniesz czegoś. Te osoby zatrzymują Cię w miejscu! Znajdź osoby, które wyciągną z Ciebie to, co najlepsze.

Pamiętaj, urodziłeś się po to, żeby osiągnąć sukces. Każdy z nas ma cel, który sobie postawił. To nie okoliczności sprawiają, że go nie spełniasz. To Ty i Twoje nastawienie.

W pierwszym Genryoku nie przegrałem z powodu tego, że byłem słabszy od swoich przeciwników. Przegrałem, bo powiedziałem sobie, że nie dam rady. W 2015 roku pojechałem z myślą, że ja wygram te zawody i zrobię wszystko, żeby to osiągnąć. I zająłem trzecie miejsce. Po wyczerpujących walkach, po walce z własnymi słabościami. Pomimo przegranej w półfinale wróciłem jako zwycięzca. Zwyciężyłem z własnym negatywnym nastawieniem. Widzisz, ile potrafi zdziałać zmiana nastawienia? Więc czemu sam tego nie zrobisz?

Zamień swoje „Nie” na „Tak”. Już teraz, w tej sekundzie. Tak osiągniesz wszystko, co sobie zaplanujesz.

Dodaj komentarz