p0411699

10 czy 11 biegów – rozwiązałem swój problem

Od dłuższego czasu szykuję się do wymiany napędu w rowerze. Bardzo długo zastanawiałem się czy wybrać opcję z kasetą 10 czy 11 rzędową. Sprawy nie ułatwiają ceny – w grupach, które wrzuciłem sobie na celownik czyli Shimano 105 i Ultegra cena jest bardzo podobna. Różnica to z reguły około 50 zł, czyli można ją zaakceptować. Ale wybór już zapadł, głównie za sprawą kół, które niedługo zostaną zamontowane w Specu. Koła to Mavic Aksium Race. Czyli bardziej zaawansowani kolarze mogą już podejrzewać na co padł mój wybór. Ale i tak, wszystkich zapraszam do przeczytania moich przemyśleń.

1267550_1

Wielu początkujących kolarzy uważa, że im więcej biegów tym szybciej będą mogli jechać. Fakt, sam na początku trochę uległem temu mitowi, więc zaraz po zakupie Speca zacząłem snuć plany o wymianie całego napędu na 11-rzędowy. Co było mi odradzane przez JR Concept, który od samego początku namawiał mnie na 10 biegów z tyłu. Ale po kolei – czym się różni napęd z 10 zębatkami z tyłu od tego z 11. I nie mam na myśli oczywistej różnicy, że mamy o jedną tarczę więcej. Najważniejszą różnicą jest liczba zębów na każdej koronce, co może stanowić, teoretycznie, o przewadze napędu 11 rzędowego. Jednak nie koniecznie tak jest. Owszem, będziemy mieli płynniejsze przejście pomiędzy kolejnymi rzędami, jednak trzeba pamiętać, że coś za coś.

102249-2

W napędach 11 rzędowych używamy węższego łańcucha od pozostałych napędów, przez co ten staje się bardziej podatny na wyciąganie. W końcu im coś jest cieńsze tym mniej jest wytrzymałe od grubszych materiałów. A trzeba pamiętać, że jazda z wyciągniętym łańcuchem prowadzi do szybszego zużycia pozostałych części napędów. Dlatego trzeba jeszcze większą uwagę zwrócić na to, czy aby na pewno już go nie zajechaliśmy. Niby wymiana kasety nie jest specjalnie kosztowna, ale korby już tak. Oczywiście, łańcuchy 10 rzędowe także się wyciągają, ale w zdecydowanie mniejszym zakresie niż „jedenastki”.

CN-6700

Więc czy 11 rzędowy napęd jest potrzebny? Oczywiście, ale według mnie, dla amatorów jest to swego rodzaju sztuka dla sztuki, możliwość powiedzenia, że mamy sprzęt podobny do tego, na jakim jeździ zawodowy peleton. Chociaż w namiastce. Ale należy pamiętać, że to my jesteśmy najsilniejszym elementem naszego napędu. To my stanowimy o tym, jak szybko jesteśmy w stanie pojechać, czy będziemy mieli jakieś sukcesy podczas startu w zawodach. Technologia jest tylko swego rodzaju ułatwieniem. Wczoraj podczas przejażdżki spotkałem innego kolarza na szosie z pełnym napędem Ultegra 11 rzędowym. Po krótkiej rozmowie postanowiliśmy zrobić sobie krótkie zawody o to, kto pierwszy dojedzie do wyznaczonego punktu. Teoretycznie ja, ze swoimi ciężkimi kołami, zaopatrzony w napęd oparty o osiem biegów powinienem przegrać na starcie. Ale wyprzedziłem go o dwie długości roweru i pierwszy dotarłem na metę. Pewnie była to sprawa silniejszej nogi czy lepszej techniki jazdy. Bo sprzęt na starcie przegrywał rywalizację o parę lat.

351467.4_380e511e-dd99-4f62-b64c-1448099224e8_grande

Dzisiaj już wiem, że wybieram napęd 10 rzędowy. Nie potrzebuję kosmicznej technologii, wystarczy mi ta przyziemna nawet jeśli jest spóźniona o rok czy dwa. Moja obecna jest już reliktem przeszłości, a i tak mogę na niej wiele osiągnąć. Nowa grupa zaoferuje mi przede wszystkim płynniejszą pracę i lepszą kulturę jazdy. No i niższą wagę. Może w końcu uda się odchudzić rower do jakichś 8 kg. Kto wie. A każdemu, kto myśli, że dzięki jedenastce poprawią się jego osiągi, jak za dotknięciem magicznej różdżki odpowiadam, że nie – nie poprawią się. Musisz najpierw skupić się na sobie i odpowiednio się wzmocnić, jeśli chcesz wygrywać. Ćwicz nogę, rób interwały i dbaj o siebie. W ten sposób osiągniesz wyjątkowe wyniki nawet na słabym sprzęcie. Ja dzięki JR Concept wyleczyłem się z wyścigu zbrojeń i jestem z tego niezwykle zadowolony. Bo kolarstwo uprawiam dla frajdy jaką daje mi pokonywanie kolejnych wzniesień i kilometrów, a nie po to, żeby imponować sprzętem na dzielni. Już sama rama Speca przyciąga do siebie wzrok – w końcu, mało kto jeździ na rowerze malowanym w tak rzucający się w oczy czerwony. No i każde dziecko, kiedy stoję na światłach mówi do rodziców, że mam „taki fajny loweł” i one też taki chcą. Oj, coraz bardziej się boję, że kiedy będę zmieniał kiedyś ramę to nie znajdę już tak fajnie malowanej ramy Speca. Bo to, jak są malowane obecnie mnie trochę odstrasza. A na Specialized już zachorowałem i z tego ucieczki nie ma.

 

Dodaj komentarz