20160227_150240

Nowe rzeczy w Specu

Dzisiaj po raz pierwszy od kilku miesięcy wyruszyłem w miasto na swojej szosie, ale wyprawę poprzedziły drobne zmiany w moim ulubionym Specu. Dodatkową okazją do wyjścia była próba wybrania roweru dla Gryziołka, któremu pomagałem przy jej pierwszej przejażdżce. Niby jazdy na rowerze się nie zapomina, ale jednak zawsze lepiej mieć kogoś doświadczonego gdy wsiada się na rower po kilkuletniej przerwie. A dodatkową motywacją było przetestowanie nowych opon oraz owijki na kierownicę.

20160225_172547
Nowa i stara owijka. W końcu zdecydowałem się na zmianę na czarną

W czwartek, dzięki dobrej ofercie, którą znalazłem na jednej z facebookowych grup kolarskich, stałem się posiadaczem owijki Fi’zi:k Superlight. Do  tej pory jeździłem na jakieś zwykłej białej, dosyć grubej – niezbyt odpowiadającej mi jeśli chodzi o dotyk. Nie pasowało mi to do tego stopnia, że na rower nie wsiadałem bez rękawiczek. A samych rękawiczek w sumie też nie lubię. A Fi’zik dał mi w końcu możliwość pozbycia się ich – ale o tym później. A ku mojej radości, tego samego dnia dotarły nowe oponki – Jetty Plus 700×23 (czyli standardowy rozmiar szosowy). I tak od czwartku siedziałem i nieśmiało patrzyłem na swój rower, krzyczący do mnie żebym wyruszył na drogę, ale temperatura nie specjalnie mnie skłaniała do odłączenia go od trenażera. Ale po kolei.

104108-1
F’izik Superlight

Jak wspominałem powyżej, stałem się posiadaczem owijki Fi’zik Superlight dzięki bardzo fajnej ofercie T-Bike. Cała wykonana z materiału nazwanego MicroTexem oferuje nam stosunkowo małą grubość (2 mm) oraz bardzo dobre wrażenie z dotyku. Samą owijkę można otrzymać w 28 kolorach (tak chwali się producent) więc spokojnie powinniście dobrać coś do swojej ramy. Dzięki filmowi zamieszczonemu przez Szajbajka na temat zaplatania szybko zabrałem się do pracy. W opakowaniu poza samą owijką dostajemy dwa kawałki taśmy przeznaczonej do nałożenia na tylną część klamkomanetek, naklejki fi’zik przeznaczone do zapieczętowania całości oraz korek z logiem producenta. Taśma świetnie się układa i nawet całkowity amator (taki jak ja) nie będzie miał najmniejszego problemu z jej nałożeniem. Pierwszą rzeczą jaką zrobiłem po zamontowaniu całości było wskoczenie na rower i zrobienie kilku interwałów na trenażerze. Owijka świetnie leży w ręce, nie powoduje pocenia się dłoni – co bardzo mi przeszkadzało w poprzedniej, a co najważniejsze jest cienka. Dzięki jej grubości ma się wrażenie, że nasze dłonie jeszcze lepiej przylegają do kierownicy i zapewniają lepszą kontrolę nad rowerem. Szczerze ją polecam – jest genialna. I wiem, że już nigdy więcej owijki żadnego innego producenta nie kupię. Teraz będę polował na jakieś siodełko od niego – jeśli macie coś godnego polecenia to napiszcie w komentarzach. Będę bardzo wdzięczny za wszelkie sugestie.

jettyred1
Jetty Plus 700×23 czerwona

Drugą rzeczą, o której chciałbym dzisiaj wspomnieć są oponki Jetty Plus. Dzisiaj w końcu, przy okazji zakupu roweru dla Gryziołka, miałem okazję przetestować nowe ogumienie. Zarówno na podjazdach jak i na prostej nawierzchni. Po 10 km od JR Concept, czyli mojego zaprzyjaźnionego serwisu, który jak zwykle zrobił mi przegląd Speca odłączyłem się od Asi i przejechałem dodatkowych kilkadziesiąt kilometrów, żeby mieć troszkę większy ogląd na to, jak sprawują się przy trochę agresywniejszej jeździe. I jestem niezwykle zadowolony. Długo się zastanawiałem czy ryzykować przy zakupie nieznanego mi producenta czy kupować, tak jak wszyscy, Continentale. Opony, tańsze o ponad 50 zł, w niczym nie ustępują swoim droższym konkurentom. Świetnie trzymają się nawierzchni, przy mokrym podłożu nie ma sytuacji, że rower próbuje wyrwać się nam spod kontroli. Jestem niezwykle zadowolony z tego zakupu i myślę, że w przyszłości także dam temu producentowi szansę. No, chyba, że wygram w totolotka i zainwestuję w koła na szytkę. Ale na to się chwilowo nie zanosi.

20160227_150306
Rockmachine Crossride i mój Specialized Allez Compact

Jak już pisałem, głównym założeniem dzisiejszej wyprawy był zakup roweru dla Gryziołka. I tak po krótkiej rozmowie z Marcinem z JR Concept oraz przejażdżce z moim przewodnictwem po Mokotowie zdecydowała się na RockMachine Crossride. Z szerokim uśmiechem wróciła na nim do domu i już nie może się doczekać jutrzejszej jazdy, żeby lepiej go wyczuć. Tak też, dzięki najlepszym serwisantom pod słońcem w końcu będę mógł z Asią ruszać na rowerowe wyprawy, które też na pewno będę tutaj opisywał. Chociaż nie wiem, czy do tego celu nie kupię sobie jakiegoś MTB czy crossowego roweru. Ale to pieśń przyszłości.

Dodaj komentarz