Motywacyjna niedziela – strach

Do powstania tej notki zachęciły mnie niezliczone posty ludzi, którzy bali się podjąć aktywności fizycznej, bo mają jakąś drobną kontuzję. Jasne, rozumiem to – w końcu każdy z nas się czegoś boi – to oczywiste i naturalne. Jest to przecież jedna z podstawowych cech, ściśle powiązana z instynktem przetrwania. Strach najczęściej bywa czysto irracjonalny, wyobrażenia naszego umysłu nieraz bywają zdecydowanie straszniejsze, niż rzeczywistość. Ale czy w życiu codziennym nie boisz się przede wszystkim porażki?

W filmie „Coach Carter” („Trener”) z bardzo ciekawą rolą Samuela L. Jacksona tytułowy bohater pyta swoich podopiecznych czego się boją. I nie uzyskuje satysfakcjonującej go odpowiedzi aż do ostatnich minut filmu. Jeden z chłopaków przy pomocy wiersza Marianne Williamson odpowiada na jego pytanie. „Naszym największym strachem nie jest to, że jesteśmy słabi. Nasz największy strach stanowi siła, której nie można przyjść z odsieczą (…) Kiedy uwalniamy się od swojego strachu, nasza obecność automatycznie wyzwala innych”. Polecam zapoznać się zarówno z wierszem jak i ze sceną z filmu. Ją możesz obejrzeć tutaj.

Ze strachem nie powinieneś walczyć, lepiej go zaakceptować i rozebrać na czynniki pierwsze. Jak mówił Tim Ferris na konferencji TED – Strach jest Twoim przyjacielem. Po odpowiedniej diagnozie naszego problemu możemy dojść do zdecydowanie lepszych rezultatów niż wtedy, gdy staramy się go omijać. Podam Ci przykład z własnego życia. Pomimo mojego bardzo aktywnego trybu życia mam bardzo słabe, podatne na wiele różnych urazów kolana. Nawet zwykłe spacery, przy nieodpowiednim postawieniu stopy może stać się dla mnie przyczyną zwichnięcia rzepki w kolanie. Wszystko za sprawą zmian zwyrodnieniowych stawu i poluzowania więzadła krzyżowego kolan. A jednak ćwiczę kolarstwo i kendo – dwa sporty, które bardzo stawiają na wykorzystanie nóg.

Ortopedzi mówili mi, że nie będę mógł uprawiać normalnego wyczynowego sportu. Jednak po odpowiedniej diagnozie, razem z jednym z rehabilitantów opracowaliśmy system, który miał mi pomóc w ćwiczeniach. Zestaw ćwiczeń, który miał wzmocnić mięśnie dwugłowe ud, żeby poprawić stabilizację kolan. I udało się. Jasne, wciąż się boję trwałego uszkodzenia kolan – ale strach przed utratą ukochanej formy ruchu jest silniejszy. I to on motywuje mnie do powtarzania nudnych i bolesnych ćwiczeń po to, żeby móc uprawiać ulubiony sport.

A co powstrzymuje Ciebie, żeby się rozwinąć. Czego się boisz, żeby spróbować czegoś nowego w swoim życiu? Rozłóż ten strach na czynniki pierwsze, wtedy najpewniej się okaże, że to tylko pozór. Nie wierzysz mi? To spójrz na postać Batmana, w szczególności z bardzo znanej trylogii Nolana Northa. Już w pierwszej części zostajemy uraczeni lekcją, iż nasz strach powinniśmy zaakceptować oraz stawić mu czoła. Ale przede wszystkim zaakceptować. Dopiero po tym, gdy Bruce zrozumiał czym jest jego strach, mógł w pełni stać się symbolem dla Gotham.

Więc postaraj się zrozumieć czym jest Twój strach. I zaakceptuj – dopiero wtedy będziesz mógł uczynić krok do przodu.

 

Dodaj komentarz